Jedno z najczęściej powtarzanych zdań o służbie zdrowia w Polsce brzmi: „Nie da się zapisać do specjalisty, wszędzie są kolejki”. To nie tylko frustrujące – to realne zagrożenie dla zdrowia. Ale skąd właściwie biorą się te kolejki i czy można coś z tym zrobić?
System finansowania vs. realne potrzeby
W teorii mamy publiczny dostęp do większości świadczeń zdrowotnych. W praktyce jednak system finansowania opiera się na tzw. kontraktach – czyli limitach, jakie NFZ przyznaje danym placówkom na określone świadczenia. Gdy limit się wyczerpie, pacjent trafia na listę oczekujących – niezależnie od tego, ilu lekarzy pracuje w danym miejscu.
To oznacza, że lekarz mógłby przyjąć więcej pacjentów, ale… nie może, bo NFZ za nich nie zapłaci.
Brakuje ludzi, nie tylko pieniędzy
Drugim kluczowym problemem jest brak personelu. Liczba lekarzy specjalistów w przeliczeniu na mieszkańców w Polsce jest jedną z najniższych w UE. Do tego dochodzą emerytury, migracje i przeciążenie systemu.
Nie chodzi więc tylko o środki – chodzi o realną dostępność wykwalifikowanych specjalistów, którzy mogliby te świadczenia udzielać.
System rejestracji i jego ograniczenia
Pacjent nie zawsze wie, że może szukać miejsca w innych placówkach. System e-skierowań działa lepiej niż papierowy, ale nadal nie jest zintegrowany z bazą dostępnych terminów – trzeba dzwonić, sprawdzać, szukać na własną rękę.
W dodatku nie ma ogólnopolskiego systemu priorytetyzacji – czasem osoba z mniej pilną potrzebą „załapuje się” szybciej, bo mieszka bliżej albo szybciej się zarejestrowała.
Czy coś się zmienia?
Wprowadzanie e-skierowań, teleporad i zwiększanie nakładów na zdrowie to kroki w dobrą stronę. Ale bez systemowego podejścia – zwiększenia liczby miejsc specjalizacyjnych, ułatwienia pracy lekarzom i uproszczenia procesu rejestracji – zmiany będą powolne.
Coraz więcej mówi się też o przenoszeniu części kompetencji do pielęgniarek i farmaceutów (np. recepty, kontrole) – to może odciążyć system, ale wymaga zmian prawnych i organizacyjnych.
Podsumowanie – system, który potrzebuje remontu
Długie kolejki do lekarzy nie są tylko kwestią zbyt małej liczby gabinetów. To problem całej konstrukcji systemu – finansowania, organizacji, komunikacji i dostępności kadry. I choć rozwiązanie nie będzie proste ani szybkie, pierwszy krok to zrozumienie, jak to naprawdę działa.

[…] Więcej o problemie kolejek i ich konsekwencjach przeczytasz także w naszym artykule: Kolejki do lekarza w Polsce – analiza sytuacji. […]